Page 12 - Euroregion Nisa 30 let
P. 12

euroregion
neisse–nisa–nysa
10
Wie alles an ng
Jaké byly začátky
Jakie były początki
Jacek Jakubiec
Ende Mai 1991 erfuhr ich aus den Medien, dass auf der anderen Seite der Neiße, im nahegelegenen Zittau, eine sächsisch- tschechisch-polnische Konferenz stattgefunden hat, auf der zum ersten Mal das ungewohnte, etwas rätselhafte Wort „Euroregion“ gefallen ist. Es geschah etwas, was die Bewohner dieser Grenzregion fasziniert haben musste...
Ich war damals 47 Jahre alt, lebte ein aktives Leben und langweilte mich wirklich nicht, aber als der damalige Woiwode von Jelenia Góra, Jerzy Nalichowski, ein Kollege, mit dem wir vor nicht allzu langer Zeit in der Untergrundbewegung Solidarność konspiriert hatten, mir die Möglichkeit anbot, auf polnischer Seite an der Scha ung dieser Euroregion mitzuarbeiten, zögerte ich keinen Augenblick. Am 8. November 1991 wurde
ich bei der ersten Konferenz der polnischen Gemeinden, die sich um die Teilnahme an dieser Initiative bewarben, im Rathaus von Jelenia Góra zum polnischen Koordinator
der entstehenden grenzüberschreitenden Gemeinschaft ernannt. Kurze Zeit später lernte ich meine Partner Mirek Matusek aus Jablonec und Gerhard Watterott aus Zittau kennen. In dieser Stadt, in einem Schlösschen in der Bahnhofstraße 30, das vor nicht allzu langer Zeit Sitz der DDR-Stasi war (ist das nicht ein Symbol?), begannen drei Ingenieure, ein Chemiker, ein Energietechniker und ein Architekt mit der Vorbereitung der ersten Sitzung des 30-köp gen Rates der Euroregion, des trinationalen obersten Gremiums der grenzüberschreitenden Pionierstruktur. Es handelte sich um eine Pionierstruktur, denn obwohl es in Europa bereits seit 30 Jahren Dutzende solcher Gemeinschaften gab, waren hier, auf den Ruinen des kommunistischen Systems, wo bis vor kurzem noch völlig
Jacek Jakubiec
Koncem května 1991 jsem se ze zpráv dozvěděl, že se za Nisou, v nedaleké Žitavě, konala sasko-česko-polská konference, na níž poprvé zaznělo neznámé, poněkud záhadné slovo „euroregion”. Dělo se něco, co muselo obyvatele tohoto příhraničí zaujmout...
Bylo mi tehdy 47 let, žil jsem aktivně, mohu říci, že jsem se nenudil, ale když mi tehdejší jelenohorský vojvoda Jerzy Nalichowski, kolega, s nímž jsme ještě nedávno konspirovali v podzemní „Solidaritě”, nabídl, abych se věnoval z polské strany spoluutváření tohoto euroregionu, neváhal jsem ani vteřinu. Dne
8. listopadu 1991 jsem se na jelenohorské radnici, během první konference polských obcí, které chtěly k této iniciativě přistoupit, stal prvním koordinátorem v tomto vznikajícím přeshraničním společenství. Krátce na to
jsem poznal své partnery – Mirka Matuška
z Jablonce a Gerharda Watterotta ze Žitavy. Právě v tomto městě, v zámečku v ulici Bahnhofstraße 30, který byl ještě do nedávna sídlem východoněmecké Stasi (copak to
není symbolické?), začali tři inženýři, chemik, energetik a architekt připravovat první zasedání třicetičlenné Rady Euroregionu, třístranného vrchního orgánu průkopnické přeshraniční struktury. Průkopnické, protože byť v Evropě již 30 let působilo několik desítek takových uskupení, tak zde, v jistém smyslu na sutích komunistického režimu,
kde ještě nedávno byla zcela jiná politická, ekonomická a společenská realita, byly zkušenosti západních euroregionů málo přínosné. Naše poslání a náš model fungování musely individuálně zapadnout do reality této části Evropy. Jedno však bylo jasné: zcela klíčovou výzvou bylo měřítko neskutečné, ekologické degradace tohoto území, které bylo označováno, na štěstí již zapomenutým, jménem „Černý trojúhelník”. Seznam
Jacek Jakubiec
W końcu maja 1991 r. dowiedziałem się
z mediów, że za Nysą, w nieodległej
Żytawie, odbyła się saksońsko-czesko-
polska konferencja, na której po raz pierwszy padło nieznane, nieco zagadkowe słowo „euroregion”. Działo się coś, co mieszkańców tego pogranicza musiało intrygować...
Miałem wtedy 47 lat, żyłem aktywnie,
mogę powiedzieć, że się nie nudziłem,
ale gdy ówczesny wojewoda jeleniogórski Jerzy Nalichowski, kolega z którym jeszcze niedawno konspirowaliśmy w podziemnej „Solidarności”, zaproponował mi zajęcie się
z polskiej strony współtworzeniem owego euroregionu, ani przez chwilę nie wahałem się. W dniu 8 listopada 1991 r. w jeleniogórskim ratuszu, podczas pierwszej konferencji polskich gmin zgłaszających akces do tej inicjatywy, zostałem polskim koordynatorem w rodzącej się transgranicznej wspólnocie. Krótko potem poznałem moich partnerów – Mirka Matuška
z Jablonca i Gerharda Watterotta z Żytawy.
To w tym mieście, w pałacyku przy ul. Bahnhofstraße 30, który jeszcze niedawno
był siedzibą NRD-owskiej Stasi (czyż to
nie symbol?), trzech inżynierów, chemik, energetyk i architekt, przystąpiło do przygotowania pierwszego posiedzenia 30-osobowej Rady Euroregionu,
trójstronnego organu naczelnego pionierskiej, transgranicznej struktury. Pionierskiej, bo
choć w Europie od 30 lat funkcjonowało już kilkadziesiąt takich wspólnot, to tu, niejako
na gruzach systemu komunistycznego,
gdzie tak niedawno panowały całkiem inne realia polityczne, gospodarcze i społeczne, doświadczenia zachodnich euroregionów miały małą przydatność. Nasza misja
i nasz model funkcjonowania musiały być indywidualnie wpisane w realia tego fragmentu Europy. Co do jednego nie było wątpliwości:


































































































   10   11   12   13   14